W nowej kampanii promocyjnej Google bezpośrednio zaatakował spersonalizowane opóźnienie Siri firmy Apple. Narrator mówi o tym, że użytkownicy nie powinni kupować telefonu z funkcją, która „wkrótce” będzie dostępna przez cały rok, kiedy zamiast tego mogą kupić Pixela 10, który już oferuje takie funkcje.
Nie ma żadnych funkcji Pixela 10, podobnie jak Android nie ma obecnie żadnych funkcji, które mogłyby konkurować ze spersonalizowaną wizją Apple Siri. Jednak ponownie wywołało dyskusję na temat błędów AI Apple.
Przeczytaj więcej:Google kpi z Apple za „kopiowanie” wyświetlacza Always-On, funkcji wykrywania awarii i nie tylko
Ten moment zbiega się z pomyłkami Apple związanymi z wdrożeniem Apple Intelligence. Oczekiwano, że Siri otrzyma poważną aktualizację, ale Apple opóźniło ją, ponieważ nie odpowiadała jej poziomowi jakości. Chociaż ulepszenia zapewnią większą świadomość kontekstową i głębszą integrację aplikacji, zostaną one wprowadzone dopiero w przyszłym roku.
Google wykorzystuje tę lukę w zakresie zgodności czasowej i urządzeń. Reklamując Gemini jako już zintegrowane i w pełni funkcjonalne na Pixelu 10, firma nie tylko prezentuje własną przewagę AI, ale także stawia pytania dotyczące stosunkowo wolniejszego tempa Apple we wdrażaniu zaawansowanych funkcji generatywnych. Historyczne skupienie się Apple na przetwarzaniu na urządzeniu, prywatności i wyważonych wdrożeniach może wyjaśniać opóźnienie, ale dla użytkowników porównujących doświadczenia AI w czasie rzeczywistym oferta Google wydaje się pełniejsza.
Co ciekawe, Google znane jest z ogłaszania funkcji na urządzenia z Androidem czy Pixelami, które często docierają do użytkowników co najmniej po roku, o ile nie zostaną anulowane. Jest to więc raczej sytuacja, w której panuje czarny czajnik.
Oczekuje się, że Pixel 10 zostanie oficjalnie zaprezentowany 10 sierpnia, a ten zwiastun prawdopodobnie stanowi dopiero początek szerszego działania marketingowego. Z kolei Apple będzie musiał w nadchodzącym roku wykazać, że na opóźnioną strategię sztucznej inteligencji warto czekać. Do tego czasu Google wykorzystuje okazję do kształtowania rozmowy i ustalania oczekiwań co do tego, czego użytkownicy powinni wymagać od swoich asystentów w smartfonach.
